​​​​​​​

​​​​​​​

© Copyright by boginternetu.pl 2023. All rights reserved.

Przycisk

Światłowid

Bóg internetu

01 kwietnia 2025

Bajka na dobranoc

- Krzysiek! Jest już prawie noc. Kto zaczyna pracę o tej godzinie? Idź zapytaj, czy nic się nie stało - krzyknęła do męża kobieta stojąca przy oknie.

- Nie ma sensu, pewnie jakaś awaria! – odkrzyknął mąż z łazienki.

- Idź zobacz, bo jak nie, to ja pójdę!

- No dobra, idę.

- Weź kurtkę! Leje jak z cebra. - dodała. Weszła do salonu i założyła ręce na biodra. - Tato, znowu opowiadasz jej jakieś straszne bajki przed snem? Pamiętasz Zosiu, jak ostatnio się bałaś i nie mogłaś zasnąć? - zwróciła się do około sześcioletniej dziewczynki, siedzącej na kolanach swojego dziadka.

- Nie, skąd. Zwykłe bajki – powiedział dziadek. - Prawda Zosiu?

Dziewczynka kiwnęła głową, ale nie zdołała zamknąć otwartych z przerażenia ust.

Kobieta rzuciła na nich jeszcze raz podejrzliwym wzrokiem i poszła z powrotem do kuchni.

- Widzisz ten samochód za oknem? - zwrócił się do wnuczki dziadek. Kiwnęła głową i spojrzała na ostre światła samochodu, który od kilku godzin stał przy drodze przed domem. - W środku jest człowiek, który zgrzewa światłowody. Światłowody to takie cieniutkie przewody, o, jak twój włos. Dzięki nim mamy internet i telewizję.

- Myślisz, że zostanie tam do rana? - zapytała dziewczynka.

- O nie. Myślę, że ta praca zajmie mu o wiele dłużej – powiedział dziadek.

- Jak długo?

- Może nawet całą wieczność – dziadek zniżył głos i rozpoczął nową historię. - Widzisz, człowiek który umarł, nie dokończywszy swojej pracy, może zamienić się w ducha. Każdej nocy będzie zmuszony pracować i nie zazna spokoju, póki ktoś rzeczywiście nie naprawi, lub nie dokończy jego zadania.

Dziewczynka przełknęła ślinę zapytała nie odrywając wzroku od okna.

- On jest duchem?

- Może nim być.


- Pojedziesz jutro podłączyć jednego klienta na Towarową.

- Na Towarową? - Nazwa ulicy nie była mi obca. Wręcz przeciwnie, wszyscy w firmie o niej słyszeli. Trzy lata temu zginął tam podczas pracy nasz kolega po fachu, zmiażdżony przez ciężarówkę. Znałem go tylko z widzenia.

- Tak – westchnął kierownik – w to samo miejsce, ściślej mówiąc.


Pojawiłem się na miejscu późnym wieczorem tego samego dnia. Jutro będę miał wolne, a co. Miejsce, w gruncie rzeczy, jest dobrze widoczne i oświetlone przez latarnie. Pobocze przy zewnętrznym łuku drogi. Pech chciał, że trefnego dnia była gołoledź, tir wypadł z zakrętu i przewrócił się na samochód naszego kolegi. Zginął na miejscu przygnieciony wieloma tonami ładunku.

Przez chwilę wpatrywałem się w owiane złą sławą miejsce, aż w końcu zaparkowałem, dokładnie w tym samym miejscu, co on wtedy i wyciągnąłem z przydrożnej szafy mufę, w której były połączone przewody światłowodowe. Wrzuciłem ją przez tylne okno i zamknąłem za sobą drzwi paki samochodu, z ulgą chowając się przed zacinającym deszczem. W środku było cieplutko, do tego stolik i krzesło do pracy.

Godzinę później robota była zrobiona i już chowałem narzędzia. Wtem usłyszałem warkot silnika. Ktoś zaparkował tuż za moim samochodem. Nie zdążyłem wyjrzeć przez okienko, gdy stało się coś, co nawet trudno jest opisać. Przez ścianę mojego samochodu przeniknęła niebieska, przezroczysta zjawa… no po prostu duch.

- Co robisz na moim miejscu? - powiedział duch.

- Aaa, yyy – zacząłem jąkać.

- No pytam.

- Kim jesteś? - zdołałem złożyć pytanie.

- Ja tu jestem w pracy, nie mam czasu na pogaduszki – powiedziała zjawa splatając ręce na wysokości klatki piersiowej. - Musisz przestawić samochód.

- Zaraz. - Dotarło do mnie. - Ty jesteś Denis, umarłeś tutaj trzy lata temu.

- A co za różnica? - odpowiedział. - Najważniejsze jest to, że muszę dzisiaj skończyć robotę. Ale zaraz. - Rozejrzał się. - Ty tutaj zgrzewasz. To jest TA mufa? - Wskazał na leżącą na stoliku czarną podłużną skrzynkę.

- Tak – odpowiedziałem.

- Otworzysz ją? - wpatrywał się w nią jak w świętą relikwię.

- Jasne. - Zacząłem otwierać mufę. Gdy w końcu to zrobiłem duch Denisa zaczął uważnie przyglądać się połączonym światłowodom, a jego przezroczystą twarz wykrzywił grymas zniesmaczenia. - Ale bałagan.

- Pamiętasz ten dzień? Wypadek – zapytałem ostrożnie.

- Oczywiście – powiedział, nie spoglądając na mnie.

- Opowiesz?

- Czemu nie? Ale będziesz musiał mi w zamian pomóc poprawić ten bajzel. Wyciągnij schemat.


Siedziałem na pięciu metrach kwadratowych paki swojego samochodu. A w zasadzie to na jednym metrze, bo reszta przestrzeni była zawalona sprzętem. Pamiętam, że było zimno, ale webasto powoli rozgrzewało wnętrze. Jak zwykle wyciągnąłem głośnik i włączyłem głośną muzykę. Tego dnia miałem podłączyć czterech klientów i zgrzać 48 światłowodów, więc zapowiadało się kilka godzin pracy.


- Co to ma być? Kto to po mnie robił? - Duch przerwał opowieść i wskazał na bałagan na kolejnej tacce.

- Nie wiem, ja dzisiaj połączyłem tylko jeden nowy światłowód. Ten, o – odpowiedziałem.

- Wyciągnij wszystko. Trzeba sprawdzić i porządnie poukładać. Powiem ci jak, żeby było idealnie - powiedział.

- Co ty robisz?! - krzyknął duch. - To się wkłada od góry a nie od dołu.

- Mnie nauczyli, że od dołu – broniłem się.

- A gdzie tam! Szybciej jest od góry i później zawijasz w lewo i na krzyż. Spróbuj. Widzisz?

- Rzeczywiście.

- A te luźne utnij w tym miejscu, nie będą aż tak wisieć – powiedział. - Na czym to ja skończyłem?


Tak na prawdę samego zdarzenia nie pamiętam. No bo jak? Od razu umarłem. W jednej chwili stałem trzymając w ręku otworzony przewód z napisem G48, a w drugiej obraz się rozmazał i 48 zmieniło się w ∞. 
Nieskończoność. Stałem obok tego co zostało z mojego samochodu. Kierowca ciężarówki z trudem wysiadł z kabiny i klęczał obok. Był w szoku. Trochę czasu mi zajęło, zanim zorientowałem się, że jestem duchem. Od tamtej pory codziennie w nocy zgrzewam światłowody, których liczba jest nieskończona.


- Nie rozumiem – stwierdził duch Denisa. - wszystko jest tak, jak na schemacie.

- Hmm. Nie do końca – zacząłem. - Popatrz tutaj. Ktoś popełnił klasyczny błąd. Trzecia i czwarta tubka mają taki sam kolor i są zamienione kolejnością. To się zdarza.

- Typowe. Zdarza się.

- Typowe. Kto nigdy tego nie zrobił?

- Dokładnie.

- Nikt nie zauważył błędu, bo akurat sygnał z tych światłowodów nie jest jeszcze nigdzie wykorzystywany.

- I przez taką głupotę, zamiast kilka dni, jestem duchem od kilku lat?

- Najwidoczniej, sprawdźmy.


- Okej. Ten będzie ostatni – powiedziałem i ściągnąłem izolację z pomarańczowego światłowodu. - Gotowy?

- Jak nigdy – powiedział duch. - Zasłużyłem na wakacje.

Zgrzałem ze sobą dwa pomarańczowe światłowody i w tym momencie zjawa kolegi po fachu zaczęła znikać.

- Dziękuję!

- Nie ma sprawy!

Duch zniknął razem z warkotem silnika swojego samochodu.


- I co? - zapytała kobieta. Mąż wrócił z inspekcji na zewnątrz, cały przemoczony.

- Mówi, że wszystko w porządku i nie jest głodny. Po prostu woli pracować w nocy, u nich to podobno popularne.

- Mhm. Zanieś Zosię na górę, zasnęła tacie na kolanach. On z resztą też już śpi. - powiedziała.

 

 

 

 

Artykuły z tej kategorii

01 kwietnia 2025
- Krzysiek! Jest już prawie noc. Kto zaczyna pracę o tej godzinie? Idź zapytaj, czy nic się nie stało - krzyknęła do męża kobieta stojąca przy oknie. - Nie ma
21 listopada 2023
Zapewne wszyscy kojarzycie grę Tetris. Trochę zręcznościówka, trochę gra logiczna. Albo inne gierki typu „przesuwanie klocków”, polegające na dopasowywaniu kształtów w taki sposób, aby wypełnić całe pole. Wtedy wypełnione rzędy
01 października 2023
Z samochodu wysiadł człowiek. Porozglądał się dookoła, po czym otworzył tylne drzwi pojazdu i zaczął czegoś szukać. Po chwili, niosąc jakieś przedmioty, skierował się w stronę Domu. Musiał wyczuć, że

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.