​​​​​​​

​​​​​​​

© Copyright by boginternetu.pl 2023. All rights reserved.

Przycisk

Światłowid

Bóg internetu

07 sierpnia 2023

Nieznajomy

Hmm, nikt nie otwiera, ale przysiągłbym, że coś słyszałem. Gapię się przez okno i dostrzegam osobę stojąca po drugiej stronie pokoju. Pukam w szybę i macham, ale nie jestem pewien, czy mnie zobaczył. Spróbuję tylnymi drzwiami. Podbiegam i już wyciągam  rękę żeby zapukać (mocno, wkładając  w to całą złość, która wyrosła w mgnieniu oka w czasie, gdy brodziłem w śniegu naokoło domu), gdy drzwi otworzyły się. Pojawił się w nich długowłosy mężczyzna z bujną brodą. Gdzieniegdzie pośród czarnych niczym smoła włosów przebijały już siwe pasma, świadczące o dużym doświadczeniu życiowym klienta. Ubrany był w płaszcz, więc widocznie miał zamiar właśnie gdzieś wyjść. Niedoczekanie, zostajesz gnojku. 

- Dzień dobry, jestem z firmy instalującej internet – zacząłem z uśmiechem. – Dzisiaj jest Pana szczęśliwy dzień. W końcu, po wielu miesiącach oczekiwania. Po nieprzespanych nocach i zazdrosnym spoglądaniu na sąsiadów. W końcu nadeszła Pana kolej. Widzę radość na Pana twarzy, ale powoli, najpierw musimy wszystko ustalić. 

Dziwne, facet stał jak zamurowany i wpatrywał się we mnie. Wydawało się, jakby przestał oddychać, jednak po kilku sekundach ciszy odpowiedział.

- Yyyy, właśnie wychodziłem – wyjąkał.

- No tak, ale dzisiaj ma Pan instalację – odbiłem piłeczkę.

- Ale właśnie wychodziłem – zapętlił się.

- Nie może Pan, to by było głupie.

- Aha.

- Nie wiadomo, kiedy udałoby się Panu załatwić nowy termin, może za 5 lat – postraszyłem.

- Aha.

- No to mogę wejść i zaczynać?

- Hmmm, tak, zapraszam.

Wszedłem i od razu przystąpiłem do działania, czyli rozrzuciłem sprzęt i narzędzia po ziemi. 

- No to jak? Gdzie to wszystko montujemy? – zapytałem. 

- Hmm, a gdzie trzeba?

O Boże, jak ja lubię takich klientów.

- Zazwyczaj w salonie. Chyba że jest tutaj jakiś pokój techniczny przeznaczony do tego celu. Albo gaming room. 

- Nie.

- Świetnie. To może w tym miejscu? – zaproponowałem. – Jest mniej więcej po środku domu i w ogóle będzie Pan zadowolony. 

- Tak. Może być – zgodził się.

- Okej, zabieram się do roboty.

Kurde, dziwny ziomek, no ale w końcu nie z takimi miałem do czynienia. Rozsypuję więcej zabawek na podłodze i zaczynam celowo szeptać do siebie pod nosem. To zazwyczaj działa i klient idzie się zająć swoimi sprawami gdzieś indziej. Nie tym razem. Facet siedzi i wpatruje się we mnie. Nie zdjął nawet płaszcza. Po 5 minutach nagle odzywa się.

- Przyjacielu, tak sobie myślałem, że może jednak ten router to możemy postawić tam. – Wskazał na szafkę w drugim kącie pokoju. 

- Ehh, tak Pan myśli? A dlaczego w zasadzie? – zapytałem.

- Tam trzeba podłączyć kilka kabli, alarm, kabel z drugiego pokoju i jeszcze jakiś jeden. 

Teraz mi to mówisz? Dżizas, kurwa.

- Hmm, okej, więc router damy tam. Może być tak? – przyłożyłem router do ściany.

- Hmm, nieco wyżej. I w lewo. W prawo. W lewo.

Kurwa! Zaraz to będziesz sam wieszał. Widzę, że zaczyna się rozkręcać.

- Może być? – pytam znowu.

- Tak. Panie złoty, może kawy by się Pan napił? 

- Chętnie, dziękuję.

Piję gorącą kawę i kończę środek. Spieszę się, bo nie wiadomo, co tu się jeszcze odjebie. Wychodzę na zewnątrz, jest przyjemne -10 stopni. Dobra temperatura do pracy, jeśli nie wieje. Dzisiaj wieje, więc wolę się z tym szybko uporać. 

Po chwili przyszedł i on. Patrzy, jak przybijam kabel do ściany.

- Kierowniku, na pewno w ten sposób musisz to zrobić? Może tutaj w dół i tam pod spodem. – zagaił, kurwa jego mać.

- No niby można, ale więcej roboty.

- Ale lepiej wygląda.

- Okej, nie ma problemu.

Przybijam wkurwiony po trzy gwoździe na raz. Rzeczywiście jest ładniej. Wracam do środka. Facet dalej siedzi w płaszczu i układa na stole jakieś puste  puszki. 

- Dobra Panie, skończone, to jest hasło do wifi! – powiedziałem.

- Super, możesz zapisać je na kartce? – wychrypiał ocierając usta. – A przy okazji. Może poratowałbyś papierosem?

- Niestety nie palę. 

- A, to szkoda.

- No nic, to się będę zbierał. Do widzenia!

- Do widzenia.

Mężczyzna wyszedł zaraz za mną, niosąc worek pełen puszek i poszedł ulicą w dół. Obserwowałem go przez moment, aż zadzwonił mój telefon. 

- Hej, twoja ostatnia instalacja jest dzisiaj odwołana. Klient dzwonił i powiedział, że utknął w zaspie. To jest jego domek letniskowy, nie dojedzie dzisiaj – odezwał  się głos w telefonie.

- Ale ja właśnie skończyłem tę instalację. Zacząłem nieco wcześniej – zameldowałem zdziwiony.

- Masz na myśli Kolejową 4?

- Tak, klient był w domu.

- Niemożliwe, przed chwilą do mnie dzwonił. Musiałeś pomylić adresy.

- Właśnie stoję przed tym domem i widzę numer i nazwę ulicy. Zgadza się. Biały dom z czerwonymi okiennicami, na jednej ścianie rośnie bluszcz.

- Zadzwonię do niego i dopytam – powiedział głos w telefonie.

Po chwili szefuńcio oddzwania.

- No ni chuja, to ten dom i nikogo tam nie powinno być. To coś ty tam odjebał? – zapytał.

- Normalnie całą instalację. Jakiś facet był w domu.

- A jak wyglądał?

- No trochę jak bezdomny...

Artykuły z tej kategorii

21 listopada 2023
Zapewne wszyscy kojarzycie grę Tetris. Trochę zręcznościówka, trochę gra logiczna. Albo inne gierki typu „przesuwanie klocków”, polegające na dopasowywaniu kształtów w taki sposób, aby wypełnić całe pole. Wtedy wypełnione rzędy
01 października 2023
Z samochodu wysiadł człowiek. Porozglądał się dookoła, po czym otworzył tylne drzwi pojazdu i zaczął czegoś szukać. Po chwili, niosąc jakieś przedmioty, skierował się w stronę Domu. Musiał wyczuć, że
07 sierpnia 2023
Zdarza się, że wszystko idzie tak gładko, że aż zaczynasz się zastanawiać co jest nie tak. Dogadujesz się  z klientem bez problemów, wie czego chce i jest to tożsame z

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.